Czas na Umińskiego

W grudniu tego roku mija 70 lat od śmierci Władysława Umińskiego, dawno nie wznawianego autora powieści przygodowych i fantastycznych. W międzywojniu zwany polskim Verne’em, interesował się nauką, to jemu zawdzięczamy polską nazwę aeroplanu – samolot. Chociaż nazwa ta sugeruje przedmiot, co sam leci, a nie dzięki konstrukcji, silnikowi i pilotowi.

Chciałbym w Archiwum Polskiej Fantastyki przedstawić dwie powieści: Na drugą planetę (pierwszy tytuł – W nieznane światy) i Zaziemskie światy. Pierwsza przedstawia obserwację Marsa i próbę nawiązania kontaktu, druga opowiada o pierwszej wyprawie ludzi na Wenus.

Obie wydam w 2025 roku, Zaziemskie światy już w styczniu. To powieść typowo fantastyczna (w pierwszej tylko pewne elementy należą do fantastyki), i ostatnia w dorobku Umińskiego. Zakończył ją rzekomo w czasie wojny, ale mowa tam o bombach atomowych rzuconych na Japonię, więc powątpiewam. Wydrukowano ją w 1948, a wydano z powodu zatrzymania przez cenzurę dystrybucji, w 1956 roku. Jest przez to ostatnią pozycją wydaną przez słynne wydawnictwo Gebethner i Wolff (zamknięte w 1950), bo data wydania jest wsteczna. Cenzura uczepiła się ponoć (a podchwycili to recenzenci wewnętrzni) uwielbienia Ameryki przez Umińskiego. Zarzut z czapy raczej, bo załogantami statku lecącego na Wenus są m.in. przedstawiciele armii i rządu USA, bardzo zaborczy i bezwzględni. Jak mi się wydaje, chodziło o wielką krytykę ludzkości, jaką ustami Wielkiego Maga (przywódcy atlantydzkiej cywilizacji, która emigrowała na Wenus w czasach starożytnych) wypowiada Umiński, przerażony barbarzyństwem zakończonej właśnie wojny. Nie można było wówczas kreślić wizji bestialskiej i morderczej ludzkości, przecież nadchodził właśnie wspaniały świt cudownej ery komunizmu.

Pod względem technicznym, Umiński, pasjonat nauki, raczej nie daje rady, ale same przygody załogi na Wenus mogą się spodobać. To typowa przygodowa powieść z wydźwiękiem. Antoni Smuszkiewicz określił ją jako ostatnią powieścią początków polskiej fantastyki naukowej.

Okładka poniżej wstępna, niezaakceptowana.

Ostatnio rzadziej jestem aktywny na blogu, zmieni się to po Nowym Roku, przepraszam. Koniec roku to duża sprzedaż, rozliczenia, a na dodatek energiczna praca nad bazą nowego sklepu, który już za chwilę.

4 odpowiedzi na „Czas na Umińskiego”

  1. Awatar Konrado
    Konrado

    Piękne rozpoczęcie nowego roku wydawniczego 2025. Takich „staroci” oby było więcej. Dziękuję!

  2. Awatar Wojtek Sedeńko

    2xUmiński, Gajda, pewnie Schron na Placu Zamkowym.

  3. Awatar Łukasz
    Łukasz

    Witam. Czy jest szansa na wydanie opowiadań Jerzego Nowosada? Część jest porozrzucana po „Voyagerach” i „Fenixach”, inne w piekielnie trudno dostępnym tomiku „Opowieści przy gasnących świecach”. Pozdrawiam

  4. Awatar Wojtek Sedeńko

    Nie ma dostępu do praw

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *