Trochę czasu poświęciłem festiwalowi, odkładałem, odkładałem, ale dłużej się nie dało, bo stos papierzysk (zgłoszeń, wpłat itp.) przewrócił się na biurku i trzeba było go zmniejszyć – czytaj wpisać do komputera.
Z tegorocznym festiwalem taki sam młyn, co z uprzednim. Dotacji żadnej, pomimo złożenia kilku aplikacji. Tu zabraknie 0,5 pkt, tam 0,75. Po prostu śmieszne. Czuję, że ten wynik to sprawka wskaźników, nie może się nasz festiwal równać liczbą uczestników z Falkonem (ca 3 tys) czy Poznaniem (6 tys), bo stawiamy na rodzinność. W programie liczy się u mnie jakość, nie ilość, 30 spotkań, a nie 500 – chcę, by każdy mógł wziąć udział we wszystkich lub przynajmniej w 90% spotkań. Takie założenia. Nie ma graczy, choć plany zrobienia Grajdołu wciąż są, może coś z tym zrobimy w przyszłym roku. Stawiamy na literaturę, film, malarstwo. Stawiamy na to, by wszyscy się znali i dobrze bawili. Zero anonimowości. I chyba dobrze, skoro są zagraniczni uczestnicy gotowi pokonać co roku kilka tysięcy kilometrów, a zapraszani autorzy nie odmawiają przyjazdu.
Gości mamy w tym roku znakomitych. W poprzednim informatorze festiwalowym, gdzie clou numeru zajmował Martin, sugerowałem jako gościa w 2012 Davida Webera, a w 2013 Nika Pierumowa. Obaj przyjadą w tym roku, więc na „dwudziestkę” będę musiał coś wymyślić. Stawiałbym na Polaków, są dobrze przygotowani, mają dobry kontakt z festiwalową publicznością. I mają ciekawe rzeczy do opowiedzenia.
Kłopot jeszcze ten, że Zamek w Nidzicy znowu dostał dotację na remont pozostałego dachu. Przetargi rozpisane, ekipa, która wygra będzie wchodziła z pracami od razu. Ja mam taką nadzieję, że zaczną w lipcu, a jeśli nie, to w trakcie festiwalu główny dziedziniec zostawią wolny, bo to teren przez nas wykorzystywany – daje niezwykły klimat.
Będą w związku z tym drobne zmiany programu. Np. piątek będzie dniem przeładowanym spotkaniami, wieczorem wysłuchamy koncertu Roberta Letkiewicza, na nim trochę niespodzianek. W sobotę, oprócz spotkań, filmów, księgarni, polecanek książek, nagród Sfinksa (głosowanie podobno jest rekordowe w tym roku, ale nawet nie miałem czasu zerknąć) zorganizujemy Piknik Średniowieczny – to zamiast corocznego happeningu. Na nim będziemy oceniali stroje, przebrania, na nim będziemy się wspólnie bawili w klimatach fantasy. A to wszystko w parku na podzamczu. W sobotę nastąpi też szybszy zjazd do hotelu w Kalborni, bo już ok. godziny 16. I w Kalborni odbędą się prezentacje multimedialne kilku projektów, w tym Encyklopedii Fantastyki (przedstawię stan prac, bo otwarcie w sierpniu), potem biesiada i wieczór astronomiczny z pokazem nieba.
Hotel w Kalborni, wraz z domkami ma już obłożenie ok. 92%, zostało niewiele miejsc, ale mamy jeszcze jakieś łóżka w samej Nidzicy. Więc spokojnie się zgłaszajcie. Zapraszam.
Dodaj komentarz